Ta technika wykonywania nadruku polega na wycięciu wektorowej grafiki z folii, połączonej z termotransferowym klejem. Wycina się odpowiedni kształt na ploterze tnącym, następnie ręcznie trzeba usunąć te elementy, które finalnie na koszulce mają się nie znaleźć. Można też przy okazji ręcznie skorygować niedoskonałości, czasami spowodowane jakimś problemem technicznym w czasie wycinania, a czasem jeszcze w trakcie dostosowywania grafiki do odpowiedniej postaci. Proces ten w przypadku skomplikowanych grafik trwa czasami bardzo długo i wymaga skupienia i dokładności. Folie występują w wielu kolorach i wariantach (mamy w ofecie koszulki np. z efektem holograficznym, metalicznym czy brokatowym), nadruki z nich wykonane trzymają bardzo długo. Oczywiście mogą się uszkodzić wskutek prania w zbyt wysokiej temperaturze (zwykle zaleca się do 40 stopni, choć są i takie, które powinny wytrzymać nawet 80), a przede wszystkim prasowania bezpośrednio po nadruku, dlatego prasować należy zawsze na lewej stronie (ew. przez szmatkę, papier śniadaniowy itp. – sama temperatura folii nie zniszczy, ale w połączeniu z ruchem żelazka po powierzchni nadruku może to zrobić). Grafika pod nadruk tą metodą musi być starannie przygotowana i przemyślana, aby osiągnąć jak najlepszy efekt przy użyciu – przeważnie – jednego koloru.
Sitodruk to metoda tworzenia nadruku poprzez nakładanie kolejnych warstw farby w różnych kolorach albo bezpośrednio na odzież, albo na podkład, do późniejszego wykorzystania. Również wymaga pieczołowitego przygotowania grafiki (zwłaszcza jeśli nadruk jest kolorowy – kolejne kolory muszą być idealnie spasowane), jednak nie wymaga poświęcania czasu na “oczyszczanie” nadruku ze zbędnych elementów, jak w przypadki opisanych wyżej folii; ponadto umożliwia wykonanie dużo drobniejszych szczegółów. Jest jednak mniej elastyczna, i to w dwóch znaczeniach: po pierwsze gorzej znosi rozciąganie materiału (zwłaszcza w przypadku ciuchów bardzo elastycznych, np. kroje slim z elastanem, nie mówiąc już o chociażby legginsach), na który jest nałożona, po drugie wymaga wykonania matrycy (dla każdego koloru osobnej), co wiąże się z dużymi kosztami wstępnymi – dlatego sitodrukiem nie robi się zwykle wzorów w ilościach mniejszych niż 30-50 sztuk.
Metoda ta pozwala na przeniesienie na koszulki kolorowej grafiki przy pomocy drukarki, która nakłada nadruk bezpośrednio na materiał – zupełnie jak zwykła drukarka robi z papierem. Pozwala uzyskać pełna paletę barw, włącznie z przejściamy tonalnymi, co jest praktycznie niewykonalne w przypadki folii i sitodruku, ale najlepiej sprawdza się na białych/jasnych koszulkach, ponieważ w przypadku ciemnych i tak najpierw musi się nadrukować biały podkład (często kilka warstw), na który dopiero trafia właściwa grafika. W efekcie często spod grafiki wyziera warstewka białego podkładu, bo trudno – nawet wysokiej klasy drukarce – wszystko idelnie spasować. ToMoje.pl nie planuje używać tej metody, chyba że w wyjątkowych okolicznościach – wolimy przyłożyć rękę do tego, co chcemy wam sprzedać, a nie tylko kliknąć “Drukuj” 😉
Sublimacja to metoda podobna nieco do DTG, gdyż również wykorzystuje drukarki i tusze, jednak nie nakłada ich bezpośrednio na docelowy materiał, tylko na papierowy nośnik. Następnie nadruk z nośnika wgrzewa się w wysokiej (wyższej niż w przypadku folii) temperaturze i pod dużym naciskiem na biały, poliestrowy materiał. I to są właśnie główne ograniczenia tej metody: musi być poliester (tak więc słabo nadaje się do znakowania odzieży do noszenia na co dzień) i musi być biały, albo chociaż jasny – w przeciwnym razie barwnik użyty do zabarwienia materiału będzie zlewał się z nadrukiem… Ale w przypadku kubków, podkładek pod mysz czy kufel i wielu innych gadżetów ta metoda sprawdza się bardzo dobrze i pozwala na pełnokolorowe, ładne nadruki.
Nie czarujmy się: w przypadku większości nadruków (nie robionych na ogromną skalę) jakiś rodzaj materiału (farby, tuszu, folii) nakłada się na wierzch koszulki. W tym miejscu koszulka oddychać nie będzie, tak więc jest ryzyko, że będzie się nieestetycznie pocić dookoła. Dlatego też dużo zależy od autora grafiki – musi uniknąć pokusy zrobienia nadruku w postaci wielkiej plamy koloru i zaprojektować go tak, aby był jak najbardziej “ażurowy”, a jednocześnie efektowny i czytelny.